Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

Wydarzenia 31 stycznia 1944 w Jeleśni

Utworzono dnia 22.06.2018
Czcionka:

31 stycznia 1944 roku doszło do tragicznych wydarzeń, które wstrząsnęły całą ludnością Jeleśni.

Tego dnia wszyscy mieszkańcy wsi zostali spędzeni na tzw. Kamieniec (jest to teren pomiędzy zabudowaniami, a rzeką w okolicy przystanku Jeleśnia – Skrzyżowanie), by oglądać masową egzekucję.

Tamte wydarzenia wspomina naoczny świadek Stefania Widuch z domu Juraszek: „Ludzi wypędzano z domu, aby przyglądali się egzekucji. Był styczniowy dzień, ale panowała plucha. Ja stałam nieco dalej. Wszyscy bali się zbliżać. Szubienica była jedna z dziesięcioma pętlami. Hitlerowcy wieszali po kolei więźniów. Te biedne ofiary miały jeszcze odwagę i siłę, aby wyzywać Niemców i krzyczeć: „Wolność Polsce”. Żegnali się z najbliższymi. Wśród ludzi było tylko słychać jęk, płacz i lament. Niektórzy nawet mdleli. Po egzekucji zwłoki wrzucano jak kawałki drewna do samochodu ciężarowego i wywieziono w nieznane miejsce”.

Ofiarami egzekucji było 10-ciu Polaków, których Niemcy przywieźli z więzienia w Mysłowicach. Byli to: Józef Laszczak ze Szczyrku, Józef Szczygliński z Jaworza, bracia Franciszek, Tadeusz, Władysław Waluś za Straconki, Jan Bigos z Bestwiny, Stefan Dudek i Józef Górny z Mikuszowic, Alojzy Hamerlak
z Koniakowa, Michał Kąkol z Nieledwi.

Ta egzekucja była odpowiedzią okupanta hitlerowskiego na śmierć, którą poniósł z rąk partyzantów polskich niemiecki komisarz rolny w Jeleśni – Sendecki.

O wydarzeniu tym wiadomo tylko nielicznym. Budynek państwa Łukaszków, gdzie mieszkał i leczył doktor Władysław Stawowczyk, został otoczony przez grupę partyzantów. Dwóch z nich wtargnęło do wnętrza. Jeden pozostał w poczekalni, w której znajdowało się kilka osób. Drugi przedostał się na piętro, gdzie przebywała wraz z gospodynią siostra lekarza. Najpierw rozmawiał z nimi, a następnie obciął część włosów siostry lekarza. Do poczekalni lekarza powoli schodzili się coraz to nowi pacjenci. Przybył nauczyciel p. Michał Chrostek, p. Józef Pindel, który przyjechał pożyczonym samochodem od wójta, ponieważ miał ciężko chorą żonę.

Partyzanci trzymając odbezpieczoną broń w ręce, stali w przedpokoju nie pozwalając ruszyć się z miejsca oczekującym na lekarza ludziom. Po niedługim czasie, na swoje nieszczęście, wszedł tam komisarz rolny – Sendecki. Jego obecność była tam naprawdę przypadkowa. Miał on powiadomić, że pożyczony przez p. J. Pindla samochód jest pilnie potrzebny. Partyzanci polscy kazali Sendeckiemu podnieść ręce do góry, jednak on pozostał wierny przysiędze, rąk nie podniósł. Partyzant oddał dwa strzały – w podłogę i sufit, a następnie w komisarza. Strzał ten okazał się dla niego śmiertelny. Wszyscy w popłochu uciekli obawiając się o swoje życie. Kiedy wrócił lekarz, dom był otoczony przez esesmanów. Gospodyni i siostra lekarza były wielokrotnie przesłuchiwane.

Po tym wydarzeniu lekarz zmienił miejsce zamieszkania, nawet się ukrywał, jednak nadal leczył chorych. Potajemnie wyjeżdżał do sąsiednich wsi, gdzie przebywali ranni partyzanci.

Ciężkie to były czasy. Ludzie byli zdolni do różnych czynów. W okresie wojny wykonywanie wyroków bez sądu było codziennością. Nie nam jednak dzisiaj ferować wyroki na temat postaw ludzi w czasie wojny, na temat ich decyzji i czynów. Dobrze, że dzisiaj współcześnie nie musimy takich dylematów jak ludzie żyjący w okresie drugiej wojny światowej i obyśmy nigdy takich dylematów nie musieli mieć.

Musimy jednak pamiętać o tym, do czego może doprowadzić ludzka złość i nienawiść.

Niech pomnik w Jeleśni, wybudowany w 1946 roku przez, jak głosi napis na pomniku, „gminę zbiorową Jeleśnia” na cześć 10-ciu powieszonych, będzie dla wszystkich starszych i następnych pokoleń groźnym memento.

mgr Małgorzata Falisz

 

Pogoda

Zegar

Kalendarium

Kwiecień 2024
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nie
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5

Imieniny