Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

Ostatki z Romanką

Utworzono dnia 09.01.2017
Czcionka:

Zapusty, inaczej zwane karnawałem to okres trwający od Nowego Roku lub Trzech Króli, aż do środy popielcowej. Był to czas nieustannych zabaw, śpiewów czy kuligów, poprzedzający czterdziestodniowy post. Te zaledwie kilka tygodni obchodzono bardzo wesoło. Ludzie zbierali się przy wspólnej zabawie, do której obowiązkowo zaliczały się tańce i śpiewy tradycyjnych melodii ludowych wygrywanych przez okolicznych muzykantów. Stoły suto zastawiano słodkimi ciastami drożdżowymi. W Tłusty Czwartek zewsząd rozchodził się zapach pączków smażonych na smalcu, racuchów lub innych słodkich pyszności. Każdy jadł do syta, ponieważ wiedział, że pozostanie już tylko tydzień karnawału, a następna okazja do zabawy i zjedzenia czegoś tłustego, nadarzy się dopiero po poście. Spotkania taneczne trwały niemalże do ostatniej chwili, dając szansę pannom, które nie zdążyły znaleźć sobie kawalera w okresie karnawału. Był to, bowiem dogodny czas na ożenek lub zapowiedzi. Jeżeli jednak, którejś z dziewcząt na wydaniu nikt nie chciał poślubić, była ona narażona na śmiechy i dokuczliwe psoty ze strony rówieśników.

Po raz pierwszy  5 lutego 2008 r. wtorek przed środą popielcową w Gminnym Ośrodku Kultury w Jeleśni miała miejsce impreza Ostatki z Romanką. Wystąpił zespół Regionalny Romanka z Sopotni Małej przedstawiając obrzęd Niesopustnicy, czyli poprzebierani mężczyźni odwiedzający domostwa na ostatki. Jako, że były to ostatki to zebranym gościom do tańca przygrywała kapela góralska Eśta z Sopotni.

Zwyczaj ten związany jest ściśle z zapustami. Zachował się reliktowo w Sopotni Małej. Dawniej Niesopustnicy chodzili prawie całe trzy dni począwszy od ostatkowej niedzieli, kończąc na wtorkowym wieczorze. Współcześnie zobaczyć ich można już tylko we wtorek, w przeddzień środy popielcowej i to tylko po południu.

W skład grupy Niesopustników wchodzą wyłącznie mężczyźni. Powinni to być kawalerowie, ale obecnie chodzą również żonaci, są poprzebierani. W grupie jest koń, są debły, jest śmierć oraz dwie pielgrzymki, a także muzyka. Strój konia składa się z barwnej czapeczki kształcie fezu oraz konia, czyli zmyślnie wyrzeźbionego końskiego łba z konopną grzywą, doczepioną do jeźdźca. Wzorzysta, barwna spódnica służy koniowi, jako rząd i okrywa nogi jeźdźca. Śmierć odziana jest w białe prześcieradła, ma twarz pobielona mąką i groźnie wymachuje kosą. Debły z uczernionymi twarzami, w baranich czapkach, w kożuchach odwróconych na wierzch, przepasanych powrósłami ze słomy dzierżą w rękach krótkie sznurkowe bicze. Pielgrzymki są tylko dwie. Są to chłopcy ubrani w stroje kobiece. Noszą na głowie czerwone chustki. Ramiona i plecy zakrywają wielkimi kolorowymi chustkami, najczęściej w czerwonej tonacji, przyodziani są w spódnice Niesopustnicy z trzaskiem i hałasem biegną przez wieś, wstępując kolejno do domów. Na czele biegnie koń, zaczepiają przechodniów. Za oknami śpiewają gospodarzowi:

Gospodarzu kiedrozie
Nie trzymoj nos na mrozie
Gospodyni nie wpuści,
Bo się boi czeluści.

Przyszedłszy do domu, Niesopustnicy śpiewają na skoczną melodię:
Pokwolony Jezus Krystus
Prziszli my tu tańcowaj,
Nogi nom się pokrzywiły
Trzeba nom je naprawiaj.

W domu tańczą i śpiewają. Gospodarze częstują przybyłych jadłem i wódką. Gospodyni wsuwa do kobiałek przyniesionych przez pielgrzymki jajka, kiełbasę i datki pieniężne.  

Natomiast kobiety mężatki w Sopotni Małej tańczyły taniec bon na urodzaj kwacków. Wówczas w przeddzień środy Popielcowej, we wtorek w domach zbierała się grupa kobiet, aby uczestniczyć w obrzędowych śpiewach i tańcach. Zebrania te organizowały młode mężatki, których wesela odbyły się w okresie karnawałowym, poprzedzającym Zapusty. Spraszały one na poczęstunek zakropiony gorzałką dojrzałe kobiety, wkupując się poczęstunkiem w społeczność niewiast w grono gospodyń. Po poczęstunku następowały wspólne śpiewy i tańce.W tańcach nie uczestniczyli mężczyźni. Tańczono na urodzaj kwacków, lnu, maku, kapusty, aby rośliny te, których uprawą zajmowały się wyłącznie kobiety darzyły się i rosły wysoko Później przychodzili mężczyźni i parami tańczono konia.

16 lutego 2010 r. w Sopotni Małej pojawili się we wsi Niesopustnicy, a w sali OSP kobiety z całej gminy zatańczyły tradycyjnego bona, czyli taniec kobiet na urodzaj kwacków.

Zezwolciez gaździnko, zezwolciez gaździnko, w łostatki
Zatajcowaj bona, zatajcowaj bona, na kwacki

Zeby duze rosły, zeby duze rosły, jak głowa
byście ik ni mieli, byście ik ni mieli, ka schowaj
Ej łostatki sie kojcom, stare baby tojcom
ej, poparcie sie młodzi, jak im zadek chłodzi
Na miły mocny Boze, jojka potaniały
Na za coz se tez bydom babulki pijały
Na miły mocny Boze, masło potaniało
Na juz nom tak nie bydzie jako nom bywało

Ta ostatnia w karnawale zabawa i taniec świadczą niezbicie, że nadchodzi Środa Popielcowa i Wielki Post. Ostatki z Romanką, bo tak nazywa się ten ostatni akcent karnawału na Żywiecczyźnie zorganizowało Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Romanka z Sopotni Małej oraz tutejsze Koło Gospodyń Wiejskich i Ochotnicza Straż Pożarna. Do północy przygrywała do tańca kapela Eśta.

Ostatki w Sopotni Małej 2012

Utworzono dnia 20.04.2015, 14:34

Pogoda

Zegar

Kalendarium

Marzec 2024
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nie
26 27 28 29 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Imieniny